poniedziałek, 3 października 2011

Slam!


Slam dunk od zawsze był tym elementem koszykówki, który chciał umieć każdy. Godziny spędzone na próbach dotknięcia choćby siatki a potem obręczy, noszenie dodatkowego obciążenia w celu późniejszej poprawy wyskoku, a nawet oszustwa w postaci podstawianych skrzynek czy kilku płyt chodnikowych ułożonych jedna na drugiej były na porządku dziennym. Nieliczni jednak osiągali poziom, na którym potrafili z impetem wbić piłkę w obręcz przelatując nad obrońcami.