Slam dunk od zawsze był tym elementem koszykówki, który
chciał umieć każdy. Godziny spędzone na próbach dotknięcia choćby siatki a
potem obręczy, noszenie dodatkowego obciążenia w celu późniejszej poprawy
wyskoku, a nawet oszustwa w postaci podstawianych skrzynek czy kilku płyt
chodnikowych ułożonych jedna na drugiej były na porządku dziennym. Nieliczni
jednak osiągali poziom, na którym potrafili z impetem wbić piłkę w obręcz
przelatując nad obrońcami.
poniedziałek, 3 października 2011
Slam!
Autor:
The Founding Father
o
20:51
0
komentarze
Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w usłudze Twitter
Udostępnij w usłudze Facebook
Etykiety:
nba